Pomimo ekstremalnej pogody (ulewny deszcz z przerwami na epickie ulewy towarzyszył zawodnikom od momentu wejścia na stanowiska niemalże do świtu). Niektórzy, którzy ucieli sobie krótką nocną drzemkę, mocno się nad ranem dziwili, gdy wracając na stanowiska zastawali swoje kanapki i termosy z herbatą w potężnej kałuży.

Rywalizacja, jak zwykle była zacięta, przeszkadzały niewymiarowe sumy (które oczywiście zaraz po złowieniu wracały do wody). Kolega Piotr M. stał się nieoficjalnym rekordzistą w ich połowie w trakcie jednych zawodów - gratulujemy doboru zanęty Piotr :-) Jednak absolutną furorę zrobiły złowione wymiarowe sandacze, traktowane rzecz jasna jako przyłów, ale byli zawodnicy, którym te ryby, jak to się mówi w wędkarskim żargonie "zrobiły wagę".

Zwycięzcami okazała się jedna z drużyn gospodarzy zawodów: JAS-MOS II (w składzie Piotr Gierak, Artur Żukowiec i Kamil Chaciewicz), która tym razem okazała się bezkonkurencyjna zdobywając zaledwie 5 pkt. sektorowych na drużynę (1,2,2 sektorowe). Drugie miejsce zajęła drużyna BORYNIA 124 II (19 pkt. sektorowych), a trzeci byli Koledzy z KWK Budryk (19,5 pkt. sektorowych). Największymi pechowcami okazali się zdobywcy 4 miejsca, drużyna Rydłułtowy Koło 50 I, która również zdobyła 19,5 pkt. sektorowych, ale przegrała wagą ryb.

Puchary w imieniu Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. wręczył Wielki Przyjaciel wędkarzy, Honorowy Prezes Koła 78 JAS-MOS i człowiek na którego pomoc zawsze możemy liczyć, kol. Andrzej Ciok.

Sędzią Głównym zawodów był kol. Andrzej Jaguś, sędzia klasy krajowej.

Wszystkim uczestnikom gratulujemy wytrwałości i życzymy, żebyśmy się minimum w tym samym składzie, spotkali za rok.

Z wędkarskim pozdrowiem

KC